,

ŚWIATŁO W CIEMNOŚCI

Wielu z nas chciałoby zobaczyć zmartwychwstanie Jezusa. Cóż - nie ma nikogo, kto byłby bezpośrednim świadkiem tego wydarzenia.

Wierzymy w zmartwychwstanie, bo wierzymy ludziom, którzy Pana Jezusa po zmartwychwstaniu spotkali.

Dla nas, chrześcijan katolików, najważniejszym dowodem na prawdziwość zmartwychwstania Jezusa jest świadectwo Apostołów - świadectwo osób, którym Pan Jezus ukazywał się wielokrotnie po swojej śmierci, z którymi jadł i rozmawiał. Oni ponieśli męczeńską śmierć za głoszenie Jezusa zmartwychwstałego. Czy gdyby Go nie widzieli, byliby gotowi oddać życie?

I dzisiaj zmartwychwstały Pan daje się poznać, interweniuje, pociesza i ratuje, a także czyni cuda. Wszędzie, gdzie ludzie przezwyciężają zło, a także tam, gdzie narażając swoje życie świadczą o wierze.

Wielkanocny poranek rozświetla wszystkie ciemności. Przynosi nam światło pośród życiowych ciemności.

Przed trzema tygodniami, o świcie Wielkiej Niedzieli, pospieszyliśmy do grobu Pana Jezusa w naszej młodzianowskiej świątyni. Pospieszyliśmy z radością i śpiewem: „Wesoły nam dzień dziś nastał”. Pan Jezus jest już żywy i prawdziwie zmartwychwstał! W pustym grobie zostały tylko prześcieradła i chusta, ułożone w odpowiednim miejscu. Dlatego Apostołowie - Jan wraz z Piotrem - którzy jako pierwsi weszli do grobu, w którym pochowano Jezusa wiedzieli
z niezachwianą pewnością, że Chrystus powstał z martwych. Ale to Maria Magdalena stała się zwiastunką zmartwychwstania, pierwszym prorokiem życia w rodzącym się Kościele. Święty Augustyn nazwie ją „Apostołką apostołów".

Pusty grób jest znakiem zwycięstwa życia. I wciąż słyszymy echo słów: „Kogo szukacie? Jezusa ukrzyżowanego?
Nie ma Go tu. Powstał z martwych”.

Pan Jezus pozostał wierny wobec tych, których wybrał. Jego uczniowie zwątpili, opuścili Go i byli kompletnie załamani
po Jego śmieci. Jednak Jezus przychodzi do nich tak wyraźnie, aby nie mieli wątpliwości. Mówi: „Tomaszu włóż swoją
rękę w mój otwarty bok i swoje palce w przebite moje dłonie i nie bądź niewierzący”.

Śmierć Chrystusa odsłania nam całkowitą wiarygodność miłości Bożej, gdy patrzymy na nią w świetle Jego zmartwychwstania. To Bóg ukochał nas tak bardzo, że „Syna swojego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął”.
I zawsze jest gotów nam przebaczyć.

Warto więc w Okresie Wielkanocnym postawić sobie pytanie o to, jakim jestem świadkiem Jezusa? Ufajmy z całą mocą,
że Pan Jezus, kiedy zmartwychwstał pokonał śmierć i zwyciężył. Bo gdyby tak nie było, próżną by była nasza wiara.

Nasza ludzka miłość nie ma mocy ocalenia przed śmiercią. Ale Boża miłość ma taką moc. Chrystus żyje i kocha. Jeśli będziemy Go szukać i pragnąć - On nas odnajdzie nawet na dnie otchłani i obudzi do nowego życia.

Zaufajmy tej nadziei! Podziękujmy Chrystusowi za Wielką Noc, za radość Wielkanocy, za to, że jest Bogiem żywym
i za to, że jest z nami.




Ela

do góry